czwartek, 21 stycznia 2010

MDK night- relacja


W ubiegły, (15.01.2010) piątkowy wieczór Murder Death Kill night urzeczywistniło się. Impreza udała się pod każdym względem: frekwencyjnym, muzycznym, afterowym, po-afterowym. (Wszystko możecie oglądać na zdjęciach wplecionych w relację, a już niedługo video!)



Spełniło się to czego tak pragnąłem, przyjechał Slam Dunk, (co prawda sam Stadkind, ale ogarnął za dwóch), ludzie bawili się od początku imprezy aż do zamknięcia (parkiet pełny od 22-4!), wszyscy odpowiednio zmontowani, a wielu ludziom pękły bariery obyczajowe i wyglądało to... jak wyglądało, w każdym razie było półnago.




Ale od początku, o 19 z hakiem po raz ostatni swój koncert dał zespół So Many Decibeles, strata zarówno dla MDK jak i dla szczecinian. Sam koncert został przyjęty bardzo ciepło, tym bardziej że odbył się tak wcześnie. Po krótkiej przerwie technicznej na zmontowanie sprzętu, na DJ'kę wpełzli We Killed Bill, debiutancki set, electro, basy, piszczały, chłopaki pokazali się z dobrej strony. Następnie to ja miałem przyjemność kręcić ludzi na parkiecie, gatunkowo standardowy miszmasz, od dirty dutch'y, przez basy, po dubstep, jednak z naciskiem na świeże dirty electro, poleciało też happy hardcore'owe klasyki i o dziwo troszkę mashup'ów. Harbour Hoes też pomieszał, zulusy, piszczałki i dubstepy. Mateusz ze Slam Dunk przyssał się do DJ'ki i gdyby nie krótka przerwa w dostawie prądu na scenie to grał by do upadłego. Etno, house, piszczały, dirty dutch, fidgety- banger za bangerem! Zniszczył wszystkich i na to liczyliśmy!





Potem after na chacie u Fabriq'a i Chrystiana, na którym działy się przedziwne inicjatywy jak np. dzień bez spodni. Z alkoholowego amoku wybudziliśmy się dopiero w niedzielę rano, krótko mówiąc wszyscy się nieźle złajdaczyliśmy.


Podsumowując, chyba nieskromnie mogę powiedzieć że miałem racje mówiąc, że będzie to najgorętszy melanż od czasów założenia Szczecina, bo chyba był. Potwierdzają to relacje ludzi tuż po, potwierdza to Slam Dunk pisząc do mnie zaraz po powrocie do Wrocławia "Takiego szatana dawno nie było" i pisząc wpis na swoim blogu SLAM DUNKED. Potwierdzają to również zdjęcia, które oglądacie (fot. Groth, Fabriq, Shadock, linki do blogów na panelu obok) i film(realizacja: Fabriq, Skeev, Shadock), który zobaczycie już niedługo. Gdyby nie problemy z management'em klubu nazwałbym to imprezą idealną.




RESZTA ZDJĘĆ

Nikola Waters

3 komentarze: